Najprostszą nalewką jest nalewka 100gr wódy do szklanki i jej wypicie. Ale dziś o nieco wykwintniejszej nalewce coś napiszę.
Jest to bardzo prosty przepis na coś, co zwala z nóg. I to nie tylko mocą, ale i smakiem:
nalewka pomarańczowo-kawowa.
Pomarańcze jak najlepszej jakości myjemy, sparzamy wrzątkiem i dziurkujemy nożem. W szczeliny wpychamy po ziarenku kawy - ja polecam Davidoffa. Umieszczamy owoce w słoju i zalewamy najlepiej psotą, a w razie jej braku gorzałą sklepową. W zależności od upodobania dodajemy cukier - ja polecam kandyzowany lub trzcinowy nierafinowany ze względu na smak. I teraz najtrudniejsza część: czekamy miesiąc... Po miesiącu pomarańcze wywalamy -
oddały Tobie, co kryły w sobie, zaś powstały nalew filtrujemy przez podwójny filtr od kawy. Można już pić, ale jeśli wytrzymamy kolejny miesiąc - będziemy mieli istną ambrozję.
Przedstawię opis moich wrażeń psychosomatycznych z pierwszego wyrobu takiej nalewki:
Odkręcam słój, piękny zapach pomarańczy i kawy. Kompozycja idealna dla zmysłów. £apię łyk, moment dziwnego posmaku i... ach, pierwsza jest kawa. Intensywna i dominująca jak "smoła" espresso. Po minucie pomarańcza: delikatna i subtelna, ale z czasem nabierająca siły. Po dwóch minutach harmonia smaków delikatnieje i przyprawia o pomysł aby znów słój odkręcić...
Zaś Nieznany Poeta tak ujął ów trunek:
"To ambrozja, istny nektar,
Wychlać można tego hektar.
Później walniesz se fraktala,
Z rana bańka nap...tralala..."
Tak wygląda gąsiorek 15L załadowany następującym asortymentem:
- 4kg pomarańczy najlepszych jakie były w Auchanie - słodkich i aromatycznych;
- 1 cytrynę - się turlała po kuchni;
- 0,5kg cukru Diamant KANDYZ Bursztynowy;
- ziarna kawy Davidoff powbijane w cytrusy - ok. 30 szt/owoc.
- wódka 48% ze spirytusu śliwkowego rozcieńczonego wodą osmotyczną - do pełna.
Teraz ciężki miesiąc przede mną...
P.S. Tak właśnie otrzymałem słynny
żółtanol, z którego sporządziłem pewien filtr fotograficzny
http://forum.powiat-piaseczynski.info/v ... 3083#53083 ...