autor: Beata » pt cze 18, 2010 11:36 am
Ulica Ptaków Leśnych jest głównym ciągiem komunikacyjnym Jastrzębia. Kilka lat temu mieszkańcy wystąpili do gminy o budowę przy Ptaków Leśnych chodników. Urząd zgodził się, proponując kompleksową przebudowę drogi, co wiąże się z jej poszerzeniem. Problem w tym, że wykonanie 16-metrowego pasa drogowego grozi przymusowymi wywłaszczeniami, co budzi niepokój wielu mieszkańców.
- Wystąpiliśmy o budowę przy Ptaków Leśnych chodników w 2008 roku - mówi Barbara Owczarek, przewodnicząca utworzonego w maju Komitetu Budowy Dróg w Jastrzębiu. - Gmina odpowiedziała, że nie ma możliwości budowy chodnika bez przebudowy całej ulicy.
Rok temu w Jastrzębiu położono kanalizację i zrobiono nową nawierzchnię. Barbara Owczarek uważa, że przebudowa drogi mija się z celem i jest marnowaniem publicznych pieniędzy. Przeniesienie studzienek będzie bardzo kosztowne, jednak to i tak nie jest największy problem...
Odważny projekt
W wyłożonym planie zagospodarowania przestrzennego pas drogowy ma mieć 16 m (Ptaków Leśnych ma długość 2,8 km) szerokości. Obecnie szerokość jezdni wynosi 5,2 m, docelowo ma mieć 7 m. Oprócz tego 3 m po każdej stronie planuje się przeznaczyć pod ciągi pieszo-rowerowe i dodatkowo po 1,5 m na pobocza. Razem daje to 16 m. Barbara Owczarek (w Komitecie Budowy Dróg zarejestrowanych jest ponad 100 mieszkańców Jastrzębia) przekonuje, że wywłaszczani w trybie specustawy ludzie będą musieli oddać na poszerzenie drogi nawet 150 m kw. z i tak niewielkich działek. - Dużo budynków usytuowanych jest blisko drogi, to samo dotyczy ogrodzeń, które trzeba będzie przesuwać - wylicza niedogodności Owczarek. - Za jeden metr kw. wykupowanych gruntów gmina oferuje 110 zł, podczas gdy cena rynkowa wynosi w Jastrzębiu 600 zł za metr kw. Poza tym, z tego co się dowiedziałam, gmina zwleka nawet 3 lata z wypłatą odszkodowań. Ludzie pobrali na swoje działki kredyty i co, mają teraz spłacać ścieżki rowerowe? - pyta retorycznie.
Mieszkańcy protestują
Gdy mieszkańcy dowiedzieli się o planowanej przebudowie Ptaków Leśnych, w listopadzie ubiegłego roku odbyło się spotkanie z przedstawicielami biura projektowego. Grupa mieszkańców wyraziła sprzeciw przeciwko przebudowie. Na pierwszy ogień poszedł projekt stworzenia ścieżek rowerowych. - Prawie nikt nie jeździ tu rowerem, poza tym ścieżka rowerowa musi dokądś prowadzić... - argumentuje Owczarek, dodając, że reprezentowana przez nią grupa mieszkańców nie zgadza się także na proponowaną przez gminę szerokość jezdni. - To jest droga lokalna, służąca mieszkańcom. Projektowanie drogi w takiej postaci jest nieuzasadnione - uważa przewodnicząca.
Mieszkańcy reprezentowani przez Barbarę Owczarek skierowali do burmistrza pismo z prośbą o zweryfikowanie planu. Poprosili, aby pas jezdni miał nie więcej niż 6 m. Zasugerowali, aby zrezygnowano ze ścieżek rowerowych, zatoczek dla autobusów i miejsc do parkowania, zażyczyli sobie, aby uwzględnić chodnik tylko z jednej strony. - Po tym piśmie, pod koniec listopada, mieliśmy spotkanie z wiceburmistrzem Malarczykiem, który zgodził się z naszymi argumentami - mówi Barbara Owczarek.
Gmina dopuszcza
modyfikację projektu
W marcu bieżącego roku przyszła jednak oficjalna odpowiedź z gminy sygnowana przez wiceburmistrza Bogdana Temoszczuka, w której było napisane, że zaproponowany pierwotnie wariant projektu jest zgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego (ciąg ma mieć 16 m szerokości w liniach rozgraniczających). Mieszkańcy Jastrzębia zaczęli słać do gminy protesty, tym bardziej, że burmistrz Malarczyk obiecywał wcześniej wariant minimalistyczny, który nie został jednak przedstawiony.
Na ostatniej sesji rady miejskiej wiceprzewodniczący Mariusz Słowik zapytał burmistrza Zalewskiego o projekt przebudowy ulicy Ptaków Leśnych w Jastrzębiu, który ma kosztować gminę około 10 mln zł. - Na tej drodze jest bardzo dobra nawierzchnia, ludzie chcieliby tylko chodnik. Dlaczego gmina upiera się, aby droga przelotowa miała status wielkiej arterii? W jednym miejscu mieszkańcy nie mogą doprosić się tłucznia, a w drugim są uszczęśliwiani na siłę drogą koncepcją - dociekał Słowik. - Za chwilę będą dyskusje, dlaczego robimy chodnik bez odwodnienia - ironizował Józef Zalewski. - Państwo radni powinni się na coś zdecydować.
Najpierw mówicie, żeby zaczynać budowę dróg od odwodnienia, a potem chcecie samych chodników. Jest opracowana dokumentacja, są wnioski składane przez mieszkańców. Będą one analizowane i na pewno w pewnym stopniu uwzględniane. - Najpierw mieszkańcy chcieli szerokiej arterii, dopiero potem do nich dotarło z czym to się wiąże - mówi wiceburmistrz Dariusz Malarczyk. - Przeanalizowaliśmy to wszystko w urzędzie i uznaliśmy, że skoro mieszkańcy pewnych rozwiązań nie potrzebują, to dla nas nawet lepiej, bo taniej. Na chwilę obecną popieramy pogląd tych mieszkańców, którzy chcą chodnik po jednej stronie i nie chcą poszerzania drogi, co wiąże się z wykupem gruntów.
Delikatna sprawa
W najbliższy wtorek, 22 czerwca między 13 a 15 odbędzie się w urzędzie gminy debata publiczna, w której wezmą udział m. in. mieszkańcy Jastrzębia i przedstawiciele urzędu. Debata będzie dotyczyła wyłożonego planu zagospodarowania przestrzennego dla tej części gminy Piaseczno, w tym także ulicy Ptaków Leśnych. - Będziemy próbowali nakłonić gminę do zawężenia pasa - zapowiada Barbara Owczarek.
W debacie zamierza wziąć udział także sołtys Jastrzębia, Wanda Jakubiszyn. - Przebudowa Ptaków Leśnych to bardzo delikatna sprawa - zaznacza pani sołtys. - Pani Owczarek reprezentuje pewną grupę mieszkańców, zapewniam jednak, że niektórzy mają nieco inny pogląd na tę sprawę. Ja uważam, że chodnik trzeba zrobić, ale po obydwóch stronach drogi. Chodzi o względy bezpieczeństwa, ale także o to, żeby zapobiec ewentualnym sporom, po której stronie ma powstać chodnik. Ta kwestia może zrodzić konflikt. Walczymy o ten chodnik od 10 lat, jeśli zniechęcimy gminę, może on w ogóle nie powstać. Musimy myśleć przyszłościowo i kierować się dobrem ogółu, a nie pojedynczych osób. Jestem przekonana, że uda nam się osiągnąć kompromis.
Tomasz Wojciuk, Kurier Południowy wydanie nr 346, 2010-06-18