Ponad 200 śmiałków stanęło w sobotę na starcie ekstremalnego biegu z przeszkodami w sąsiedztwie strzelnicy w Górze Kalwarii.
Wysokie ściany, zasieki, kontener z wodą, wybuchy sztucznych min i ponad 6-kilometrowa kręta trasa po piachu. Na takie atrakcje mogły liczyć osoby, które wystartowały w pierwszej edycji Armageddon Challenge. Nie było łatwo. Np. przez pierwsze pół kilometra uczestnicy dźwigali na plecach 10-kilogramowe worki.
Ale prawdziwe niespodzianki czekały rywalizujących później – choćby trudne podbiegnięcie i zeskok z 3 metrów. Nie wszystkim starczyło sił, aby w pełni samodzielnie dotrzeć do mety. Tuż przed nią ustawiono bowiem wysoką, stromą ścianę. Aby ją pokonać, trzeba było wysoko podskoczyć i złapać wiszący łańcuch. Mniej zwinni oraz bardziej zmęczeni zawodnicy zaczęli sobie nawzajem pomagać w sforsowaniu tej przeszkody.
– W większości biegów taka pomoc jest niedozwolona – zauważyła Paulina Polak-Branka, która pokonała ściankę za trzecią próbą. Ta 29-latka jest wielokrotną medalistką w biegach ekstremalnych w całej Europie. Przyleciała z Hiszpanii specjalnie na sobotni bieg i odniosła 32. zwycięstwo w karierze.
– Biorę udział w takich zawodach dla adrenaliny – powiedziała nam Iwona Chołuj z Góry Kalwarii, 37-letnia mama czwórki dzieci. Od 11 lat trenuje lekką atletykę i nie wyobraża sobie życia bez sportu i kolejnych wyzwań. W sobotę na mecie zjawiła się jako piąta kobieta. Z kolei drugi raz w życiu w biegu ekstremalnym postanowiła sprawdzić się Dorota Sekuła z Mikówca. – Obawiam się zeskakiwania z najwyższych przeszkód – przyznała na starcie. Zajęła 6. miejsce.
Jej bardziej zaprawiona w takich zawodach koleżanka Alicja Solarska, też z Mikówca, osiągnęła czwarty czas. – Było dobrze – stwierdziła, gdy brudna i z zakrwawionym palcem pokonała linię mety. W kategorii mężczyzn ze świetnym wynikiem wygrał Rafał Owczarek z Góry Kalwarii, wychowanek miejscowego klubu biegaczy na orientację.
Wśród debiutantów znalazł się Mariusz Wach, mistrz Polski i świata w boksie zawodowym, zaproszony jako gwiazda imprezy. Jeszcze kilkanaście minut przed startem pięściarz zarzekał się, że w biegu nie weźmie udziału. – W połowie maja mam ważną walkę i nie chcę nabawić się kontuzji – tłumaczył w rozmowie z „Nad Wisłą”. Po namowach znajomych postanowił jednak zmierzyć się z torem przedszkód.
Dariusz Sierhej, główny organizator imprezy, planuje jesienią przygotować dla biegaczy 18-kilometrową trasę w Górze Kalwarii. – To piękny teren, poznałem go wcześniej, biegając ze znajomymi – oznajmia.
Kto nie chce czekać tak długo, może sprawdzić się w II edycji Armageddon Challenge, 7 maja w Mysiadle (gmina Lesznowola).
Piotr Chmielewski
http://nadwisla.pl/index.php?pokaz=tekst&id=5241