Czy tylko mnie krew zalewa jak jadąc rano do pracy od mostu na Wiśle do ronda muszę stać w kilometrowym korku, bo na poboczu drogi trzeba położyć nową kamienną rynienkę dla spływającej wody?
Czy któryś z oficjeli, którzy wysłali tam ekipę remontową, mógłby łaskawie pomyśleć o jakimś odgórnym kierowaniu ruchem w tym miejscu, wysłać straż miejską, policję albo pana Kazia w kamizelce odblaskowej, kogokolwiek, kto może pokierować ruchem? Jak ekipa staje na pasie, to tiry już się nie potrafią wyminąć, i tylko dobrą wolą jadących pasem od ronda w kierunku Wisły jest, czy ci jadący do ronda będą mogli przejechać. Przy takim tranzycie tirów blokowanie w biały dzień w godzinach szczytu jednego pasa na drodze bez pobocza jest chorym pomysłem. Można coś w tej sprawie zrobić, kogoś złajać, gdzieś napisać
Edit 13.08.2010
Dziś było lepiej, bo drogowcy ustawili się na trawce (koło pomnika, gdzie nie ma barierek) i tylko z metr pasa był zagrodzony słupkami i na szczęście nie było korków .
Edit 16.08.2010
Dziś tragedia, 40 minut stania, korek gdzieś tak do ronda za mostem w kierunku Kołbieli, co drugie auto to tir, kolejka jak do mięsnego za komuny, oczywiście kierujących ruchem jak nie było tak nie ma.