– Jesteśmy otwarci na krytykę – mówił w czasie spotkania o bezpieczeństwie komendant powiatowy. Policjanci i samorządowcy przybyli we wtorek do remizy strażackiej w Górze Kalwarii, aby wysłuchać pytań i skarg mieszkańców. – Chcemy wiedzieć, co myślicie, bo statystyki nie pokazują wszystkiego. Za rok znów się spotkamy i rozliczycie nas z tego, do czego się zobowiążemy – zachęcał do dyskusji komendant powiatowy mł. insp. Witold Wójcicki.
Dyskusja jednak raczej się nie kleiła. Może dlatego, że na widowni zasiedli głównie urzędnicy, sołtysi, dyrektorzy szkół oraz... klasa ze szkoły przy ul. Budowlanych.
Zwykłych mieszkańców było zaledwie kilku.
Dramatycznie zabrzmiał głos Józefa Biczyka z Baniochy, który w ubiegłym roku stracił 40-letniego syna. Znaleziono go w miejscowym stawie. Ojciec mówił, że ślady wskazywały, iż syna zamordowano. Prokuratura umorzyła postępowanie. Zdaniem Józefa Biczyka to efekt braku profesjonalizmu i opieszałości policji z Góry Kalwarii.
Komendant powiatowy nie skomentował sprawy, tłumacząc, że za słabo ją zna.
Z kolei Zbigniew Barejko wręczył policjantom plan z opisem, w którym miejscu między ul. ks. Sajny a Pijarską gromadzi się pijąca młodzież – postrach starszych mieszkańców. Komendant z Góry Kalwarii podinsp. Arkadiusz Dudziński obiecał skierować tam więcej patroli. – Kiedyś była milicja, przyjechała i zrobiła porządek. Teraz policja nic nie może zrobić – wskazywał Barejko.
Organizatorów spotkania skrytykował na koniec Sławomir Rybarczyk. – Debata jest super, tylko skąd mieszkańcy mieli się o niej dowiedzieć? Ja dowiedziałem się przypadkiem – zauważył.
Komendanci i burmistrz stwierdzili, że informacja w internecie i na plakatach była wystarczająca.
Piotr Chmielewski
http://nadwisla.pl/index.php?pokaz=arch ... st&id=2154
My kobiety jesteśmy aniołami, a gdy się nam podetnie skrzydła, lecimy dalej - na miotle:)