Kosa Konstancin górą w 11. edycji piłkarskiego Memoriału Walentego Kazubka. W turnieju, który odbył się w niedzielę w Piasecznie, zabrakło dwóch najwyżej notowanych drużyn. IV-ligowa Sparta Jazgarzew tego dnia wyjechała na zgrupowanie, a Perła Złotokłos (liga okręgowa) w ostatniej chwili po prostu zrezygnowała z rywalizacji. Faworytów zastąpili debiutanci: juniorzy starsi UMKS Piaseczno i zawodnicy B-klasowej Sparty Tarczyn. W związku z tym za głównych kandydatów do triumfu trzeba było uznać trzy pozostałe zespoły z okręgówki: Skrę Konstancin, Laurę Chylice i Kosę Konstancin. Niespodziewanie jednak przez fazę grupową udało się przebrnąć tylko tym ostatnim. Do półfinałów awansowały również grające w klasie A Jedność żabieniec, RKS Mirków i Walka Kosów.
Nerwy puściły
Wielkie emocje towarzyszyły zwłaszcza pierwszemu spotkaniu półfinałowemu. Jedność prowadziła z Mirkowem 2:0 (po golach Marcina świdra i Roberta Siekańskiego), na kilkadziesiąt sekund przed końcem bramkę kontaktową zdobył Michał Siwik, ale na wyrównanie zabrało czasu. I po ostatnim gwizdku Mirkowowi puściły nerwy: wszyscy piłkarze i cały sztab szkoleniowy ruszyli z wściekłością do stolika sędziowskiego z pretensjami, że po golu na 1:2 nie został zatrzymany czas. Arbitrzy i organizatorzy usłyszeli pod swoim adresem wiele niecenzuralnych epitetów. Przepychanki trwały kilka minut. Skandaliczne zachowanie RKS na nic się jednak zdało. Regulamin imprezy nie przewidywał zatrzymywania zegara po strzeleniu bramki.
Drugi półfinał toczył się w spokojniejszej atmosferze. Kosa szybko wyszła na prowadzenie (trafił Mariusz Rosa) i nie pozwoliła, by Walka Kosów wydarła jej zwycięstwo. Mecz o trzecie miejsce pomiędzy Mirkowem a Walką był dla odmiany niezwykle zacięty i w regulaminowym czasie zakończył się remisem 2:2. W serii rzutów karnych popis dał bramkarz RKS Cezary Osuch, który obronił dwa uderzenia. Bezbłędnie jedenastki egzekwowali za to jego koledzy, i to Mirków zakończył turniej na najniższym stopniu podium. Pojedynek finałowy był jednostronny. Kosa, podobnie jak w półfinale, szybko objęła prowadzenie: już w 1. minucie bramkę zdobył kapitan Mariusz Buczek. Grający w sposób konsekwentny, ale przyjemnie dla oka podopieczni Sławomira Woźniaka cofnęli się do obrony i punktowali rywali. Jedność mogła wyrównać za sprawą Przemysława Sobóla – zmarnował doskonałą okazję – a chwilę później Kosa przeprowadziła kontrę, na zakończenie której piłkę w siatce umieścił Adrian Oklej. Za moment na 3:0 podwyższył Mariusz Rosa. Jedność stać było tylko na bramkę honorową, zdobył ją Marcin świder.
Nauczyli się w szkółce
– Dzisiejsze zawody potraktowaliśmy jako jednostkę treningową w przygotowaniach do rundy wiosennej, ale dobrą grą potwierdziliśmy, że zasługujemy na zwycięstwo.
Procentuje u nas przede wszystkim praca z młodzieżą w szkółce piłkarskiej, ponieważ nasz zespół oparty jest głównie na wychowankach – podkreślał tuż po finałowym meczu trener Kosy Sławomir Woźniak. Po zakończeniu imprezy oprócz pucharów dla wszystkich drużyn, wręczono tradycyjnie nagrody indywidualne. Na najlepszego zawodnika turnieju wybrano strzelca sześciu bramek Adriana Okleja z Kosy. Tytuł króla strzelców powędrował do autora siedmiu trafień Michała Madeja z Mirkowa. A za najlepszego golkipera uznano Wojciecha Cygana, który strzegł bramki Jedności.
Memoriał organizuje – przypomnijmy – Jedność żabieniec, by upamiętnić założyciela i wieloletniego prezesa klubu Walentego Kazubka. „Skromny, uczciwy, powszechnie szanowany” – tak charakteryzowali zasłużonego działacza obecni przedstawiciele zarządu Jedności, podkreślając, że to dzięki jego staraniom w latach 50. powstał w żabieńcu nowoczesny stadion sportowy z zapleczem.
Mateusz Adamski
http://nadwisla.pl/index.php?pokaz=arch ... st&id=1917