W ubiegły poniedziałek dyrektor GOSiR-u Leopold Zawiślak został zwolniony z pracy przez burmistrza Zdzisława Lisa. - W GOSIR-ze był bałagan w umowach – argumentuje burmistrz. - Ta decyzja ma podłoże polityczne. Zamierzam dochodzić swoich praw w sądzie pracy – broni się dyrektor
Leopold Zawiślak pracował w GOSiR-ze od 12 lat, 8 lat był jego dyrektorem. Na stanowisku tym obsadził go ówczesny burmistrz, Józef Zalewski.
- Każdego dnia starałem się sumiennie wykonywać swoje obowiązki – mówi Zawiślak. - Praca ta naprawdę sprawiała mi dużą satysfakcję.
Coś wisiało w powietrzu
Czarne chmury nad Leopoldem Zawiślakiem zaczęły zbierać się od grudnia 2010 roku. Gdy wybory na burmistrza wygrał kandydat PO, Zdzisław Lis stało się jasne, że w urzędzie nastąpią zmiany personalne. Na stanowisko sekretarza urzędu wrócił Arkadiusz Czapski, zdymisjonowany wcześniej przez Zalewskiego. Mówi się, że to on był największym orędownikiem zmiany na stanowisku dyrektora GOSiR-u. - Dwa dni przed świętami weszła kontrola wewnętrzna – wspomina Zawiślak. - Wypadła dobrze, poza drobnymi uchybieniami, które mogą zdarzyć się wszędzie. Od tego momentu nabrałem jednak podejrzeń, że burmistrz szuka na mnie przysłowiowego „haka”. Poszukiwania uchybień trwały. W końcu znaleziono błahą, niemerytoryczną przyczynę mojej rzekomej niegospodarności i zwolniono mnie z pracy.
Błąd dyrektora, czy decyzja polityczna
18 grudnia na pływalni GOSiR-u odbywały się zawody z cyklu Grand Prix w pływaniu. Wokół basenu wywieszono banery sponsorów. - Zrobiłem to na ich ustną prośbę, tylko na czas zawodów – wyjaśnia Leopold Zawiślak. - W zamian sponsorzy ufundowali wartościowe nagrody dla zwycięzców zawodów. Banery te miały być następnego dnia zdjęte, co było obowiązkiem kierownika pływalni. Mimo to wisiały jeszcze przez kilka kolejnych dni. To właśnie oraz brak pisemnych umów na powieszenie banerów podano jako oficjalną przyczynę zwolnienia.
GOSiR ma podpisane długoterminowe umowy z czterema reklamodawcami, którzy za metr kw. powierzchni reklamowej (w myśl uchwały rady miejskiej) płacą rocznie 300 zł. Leopold Zawiślak uważa, że straty, na jakie mógł ewentualnie narazić gminę z tytułu opóźnienia w zdjęciu banerów są groszowe i nie powinny być przyczyną zwolnienia.
Wezwany na dywanik
W ubiegły poniedziałek, 21 marca Leopold Zawiślak został wezwany do gabinetu burmistrza Zdzisława Lisa, który w obecności Arkadiusza Czapskiego wręczył mu wypowiedzenie. - W GOSIR-ze był bałagan w umowach – mówi Zdzisław Lis. - Nie były podpisane umowy na wywieszanie reklam. Tych uwag było kilkanaście, nie tak wyobrażam sobie pracę dyrektora GOSiR-u. Jednocześnie Zdzisław Lis przyznał, że zastrzeżenia do pracy Zawiślaka nie były na tyle poważne, aby zwolnić go w trybie dyscyplinarnym.
- Myślę, że pan Lis sam tej decyzji nie podjął – mówi Zawiślak. - W mojej opinii, duży wpływ mieli na niego doradcy, w tym pan Czapski, który według mnie jest szarą eminencją urzędu. Oczywiście nie zgadzam się z powodem zwolnienia, uważam, że była to decyzja polityczna. Jako, że czuję się pokrzywdzony, zamierzam dochodzić swoich praw w sądzie pracy, żeby oczyścić się z bezpodstawnych zarzutów.
Stary dyrektor do końca marca
Leopoldowi Zawiślakowi przysługuje 3-miesięczny okres wypowiedzenia. W praktyce jednak będzie pracował tylko do końca marca. Przez ten czas przekaże swoje obowiązki Ryszardowi Janiszewskiemu, pracownikowi urzędu miasta, który tymczasowo zastąpi go na stanowisku dyrektora. - Pan Zawiślak ma do wykorzystania jeszcze 45 dni urlopu – mówi Zdzisław Lis. - Po tym okresie mógłby jeszcze wrócić do pracy, ale postanowiłem zwolnić go z tego obowiązku. Do czerwca Rada Sportu ma opracować koncepcję rozwoju sportu w gminie. Da to odpowiedź na pytanie, jakie funkcje w całej strukturze będzie pełnił GOSiR i jego dyrektor. Wówczas określimy jego obowiązki i tradycyjnie rozpiszemy konkurs, co wynika z mojej polityki personalnej.
Tomasz Wojciuk
http://kurierpoludniowy.pl/?wyd=pno&pag ... ul&id=7012