: pn kwie 15, 2013 9:06 am
Za nami (a przynajmniej za mną ) niedzielny Bieg Raszyński. Poszło mi nawet dobrze, II czas w życiu na 10km, ale chciałem się podzielić z wami paroma uwagami na temat tego biegu z Piasecznem w jego tle.
Po pierwsze to co najbardziej wkurza mnie to infrastruktura sportowa, sporo biedniejszy Raszyn ma zajebisty stadion z piękną tartanową, granatową bieżnią, na którą my z Piaseczna możemy się tylko poślinić…
Kolejna to, że Bieg Raszyński zaczyna mnie wkurzać jako biegacza z poza gminy Raszyn bo jest to impreza bardzo mocno nastawiona na promowanie biegania i nordic walking szczególnie w gminie Raszyn, kosztem pozostałych biegaczy. Tyle, że mnie to wkurza, a dla raszyniaków jest to jej mocna strona oraz dla ich władz i sponsorów. Zanim wywołano Kenijczyków i resztę na podium, to przewinął się przez nie korowód kibiców, rządzących, sponsorów i pozostałych mieszkańców.
Może to jakaś nauczka dla nas w Piasecznie, aby w imprezach sportowych (zresztą nie tylko biegowych) w sposób szczególny wyróżniać ludzi z Piaseczna, zachęcając ich tym samem do większego udziału w aktywności fizycznej?
Po pierwsze to co najbardziej wkurza mnie to infrastruktura sportowa, sporo biedniejszy Raszyn ma zajebisty stadion z piękną tartanową, granatową bieżnią, na którą my z Piaseczna możemy się tylko poślinić…
Kolejna to, że Bieg Raszyński zaczyna mnie wkurzać jako biegacza z poza gminy Raszyn bo jest to impreza bardzo mocno nastawiona na promowanie biegania i nordic walking szczególnie w gminie Raszyn, kosztem pozostałych biegaczy. Tyle, że mnie to wkurza, a dla raszyniaków jest to jej mocna strona oraz dla ich władz i sponsorów. Zanim wywołano Kenijczyków i resztę na podium, to przewinął się przez nie korowód kibiców, rządzących, sponsorów i pozostałych mieszkańców.
Może to jakaś nauczka dla nas w Piasecznie, aby w imprezach sportowych (zresztą nie tylko biegowych) w sposób szczególny wyróżniać ludzi z Piaseczna, zachęcając ich tym samem do większego udziału w aktywności fizycznej?