Podczas ostatniej sesji rady powiatu radni podjęli uchwałę o przedłużeniu najmu ściany budynku po byłym pogotowiu na eksponowanie ekranu reklamowego. Jednak nie obyło się bez burzliwej wymiany zdań i wątpliwości.
Przeciwniczką ekranu reklamowego jest radna Katarzyna Obłąkowska-Kubiak, która postawiła pytanie o rolę samorządu i jako jedyny plus dzierżawy wskazała niewielki wpływ do budżetu w wysokości niewiele przekraczającej 4 tys. złotych.
Ekran zagraża bezpieczeństwu i estetyce miasta
- Ten ekran diodowy przyciąga wzrok i rozprasza kierowców oraz pieszych – przekonywała radna Obłąkowska-Kubiak. - Jest tu natężony ruch, obok znajdują się urząd miasta, sąd, skwer, przedszkole, różne sklepy. W pobliżu zlokalizowane jest przejście dla pieszych i przystanek autobusowy.
Radna podnosiła też kwestię wolności przestrzeni miasta od reklam. - Ludzie pragną, aby miasta były dla nich przyjazne, aby nie atakowały ich z każdej strony napastliwymi reklamami – mówiła radna. - Niedopasowane, narzucające się ekrany diodowe emitujące reklamy niszczą estetykę przestrzeni miasta.
Firmy potrzebują reklam
Zupełnie inne zadanie na temat funkcjonowania ekranu diodowego wyraził radny Józef Zalewski. Podkreślił, że reklam w mieście jest dużo i wcale ich nie ubywa. - Idąc tym tropem należałoby zakazać wszystkich ekranów i reklam w przestrzeni publicznej – mówił radny Zalewski.
- Ludzie prowadzą w naszym mieście działalność gospodarczą i muszą jakoś funkcjonować. Reklamy otaczają nas zewsząd. Musimy znać umiar w naszych działaniach.
Przeciw dzierżawie miejsca na ekran wypowiedział się wicestarosta Arkadiusz Strzyżewski, ale sam starosta Wojciech Ołdakowski głosował za pozostawieniem ekranu. Zdania pozostałych radnych również były podzielone.
Jak zakazać, to wszystkim!
- Jak dbamy tak bardzo o to, żeby nie rozpraszać kierowców, to może zakażmy w naszym mieście chodzenia po ulicy w krótkich spódniczkach – rzucił ktoś sarkastycznie.
Radna Maria Bernack-Rheims wytknęła przewodniczącemu rady Danielowi Putkiewiczowi, że teraz jest przeciwny ekranowi, a jeszcze kilka dni wcześniej w czasie kampanii wyborczej sam eksponował swoją reklamę wyborczą nad ulicą Kościuszki.
- Trzeba zakazać wieszania reklam wyborczych kandydatów na każdym słupie – powiedziała radna Bernacka-Rheims. - Jeśli mówimy o dbaniu o wizerunek miasta to traktujmy wszystkich równo.
Dyskusja trwała by pewnie jeszcze długo, ale złożono formalny wniosek o jej przerwanie i przystąpiono do głosowania. 15 radnych było za dzierżawą ściany pod tablicę, 7 przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu.
Adam Braciszewski
http://kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=15948