Dwóch nauczycieli, dwóch studentów, doradca bankowy i właściciel salonu fryzjerskiego - to skład gangu, który z bronią w ręku napadał na kantory i kancelarie notarialne
Historia zaczęła się na początku października ub.r., gdy do policjantów z Piaseczna zgłosiła się właścicielka lokalnego sklepu z meblami. Powiedziała, że dwóch bandytów chce wymusić od niej haracz. Zażądali 20 tys. zł. Zabrali też laptopa i telefony komórkowe. Grozili bronią (gazową przerobioną na ostrą). Funkcjonariusze przygotowali zasadzkę. Wpadło w nią dwóch mężczyzn: 37-letni Marek S. i 25-letni Marcin S. Szybko okazało się, że przestępstw było więcej, a obaj zatrzymani mieli wspólników. Szef stołecznej policji powołał specjalną grupę i sprawę przejął wydział do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw. śledztwu nadano kryptonim "Nauczyciele".
więcej informacji: http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34889,4084354.html
A wszystko zaczęło się w Piasecznie