Od dwóch lat trwa w Prażmowie konflikt między władzami gminnymi a częścią mieszkańców w kwestii lokalizacji oczyszczalni ścieków. Zgodnie z planami samorządowców oczyszczalnia miała powstać w Ustanowie, w obrębie Chojnowskiego Parku Narodowego. Protestujący toczą batalię o zachowanie pięknego miejsca
Studium zagospodarowania przestrzennego gminy powstało w 2004 roku. Do listopada 2007 roku dwukrotnie radni podejmowali uchwały wprowadzające do studium zmiany. W listopadzie plan został wyłożony do wglądu mieszkańców i wówczas okazało się, że w Ustanowie, w obrębie Chojnowskiego Parku wprowadzono lokalizację oczyszczalni ścieków. Lokalizacja nie była uwzględniona w podejmowanych wcześniej przez radę uchwałach. Jak twierdzą protestujący sprawa wydała się przypadkiem i po jej nagłośnieniu mieszkańcy gminy, w styczniu 2008, wnieśli kilkadziesiąt uwag dotyczących wyłożonego planu zagospodarowania. Miesiąc później radni podjęli uchwałę potwierdzającą wcześniejsze zmiany tj. lokalizację oczyszczalni w Ustanowie. Po ponownym wyłożeniu planu znów posypały się uwagi do projektu. Działania komitetu protestacyjnego doprowadziły do przeprowadzenia społecznej kontroli działań władz w sprawie lokalizacji oczyszczalni. W maju rada uchyliła lutową uchwałę i podjęła kolejną, tym razem wprowadzającą do planu pięć oczyszczalni ścieków zgodnie z opracowaną w 2007 roku koncepcją kanalizacji gminy. Jednocześnie wójt Sylwester Puchała zdeklarował, że zostaną przeprowadzone konsultacje społeczne. Jednak w sierpniu protestujący dowiedzieli się o istnieniu następnej uchwały. Rada podjęła ją w czerwcu potwierdzając lokalizację pięciu oczyszczalni, w tym jednej znów w Ustanowie.
We wrześniu tego samego roku protestujący skierowali do wojewody skargę na działania władz samorządowych, wskazując na liczne błędy prawne, a wojewoda przekazał sprawę do WSA.
Grzechy protestujących
Wójt od początku konfliktu oceniał działania swoich oponentów jako polityczne i osobiste rozgrywki.
- Te osoby posługiwały się paszkwilami, wywoływały szerokie niezadowolenie społeczne, strasząc ludzi konsekwencjami istnienia oczyszczalni, zawyżały koszty inwestycji a nawet apelowały do byłego wójta o blokowanie budowy kanalizacji -wymieniał podczas ostatniej sesji grzechy protestujących. - Ja się im przyjrzałem i wiem, że na przykład jedna z tych osób ma udziały w spółkach handlujących oczyszczalniami przydomowymi.
Przedstawiciele komitetu twierdzą, że nie mają nic wspólnego z polityką.
- To jest protest mieszkańców przeciwko takim działaniom władzy, które gminie po prostu nie służą, a za takie uznaliśmy lokalizację oczyszczalni w Ustanowie. Nie ma tu podłoża osobistego ani politycznego, chyba że polityką można nazwać patrzenie władzy na ręce - mówi Halina Trzepałka.
Andrzej Złotowski nie ukrywa, że to jego wójt miał na myśli, mówiąc o osobach handlujących oczyszczalniami przydomowymi.
- W kwietniu tego roku założyłem firmę zajmującą się zakładaniem oczyszczalni przydomowych, jej działalność do tej pory była zawieszona, obecnie jestem w trakcie załatwiania ostatecznych formalności - mówi. - Nie robiłem i nie robię z tego żadnej tajemnicy.
Wyjaśnia też, że protest dotyczył lokalizacji oczyszczalni na terenie Chojnowskiego Parku w Ustanowie i nie był skierowany przeciw budowie kanalizacji, a jedynie jej koncepcji. Dyktowany był troską o dobro gminy, bo według protestujących proponowana przez radę i wójta koncepcja była nierealna, wręcz oddalała budowę kanalizacji.
- Nasze zdanie potwierdza opinia projektantów sieci kanalizacyjnej. Niemożliwe jest skanalizowanie całej gminy ze względu na zbyt rozproszoną zabudowę i duży udział zabudowy letniskowej - uzasadnia Złotowski. - Trzeba się wspólnie zastanowić jak najlepiej ten problem rozwiązać - dodaje.
Wyjść na prostą
Do przełomu doszło podczas ostatniej sesji. Wójt Sylwester Puchała przedstawił 9 wariantów lokalizacji oczyszczalni opartych na koncepcji gminnej oraz propozycjach społecznych. Tłumaczył też, że dopóki nie zostanie zatwierdzone studium lokalizacyjne i na jego podstawie wykonany plan zagospodarowania przestrzennego, nie będzie można rozpocząć budowy kanalizacji. A trzeba się śpieszyć, bo jak zapewniał, są duże szanse uzyskania na inwestycję środków unijnych.
- Byliśmy kilkakrotnie w terenie rozważając wszystkie argumenty za i przeciw. żeby wyjść naprzeciw społeczeństwu wybraliśmy z tych 9. wariantów taką opcję: budujemy oczyszczalnię w Kamionce a gdyby się okazało, że ta jedna będzie niewystarczająca na potrzeby gminy, decydujemy się na kolejne cztery. Obecnie ich lokalizację traktujemy jako wariant rezerwowy - mówił podkreślając, że radni nie będą podejmować uchwały w sprawie lokalizacji, a jedynie przyjmą projekt studium zapisem w protokole. - Mam nadzieję, że tym razem jakoś wyjdziemy na prostą.
Wątpliwości i niewiedza
Przedstawiciele miłośników ustanowskiej przyrody mogli wypowiedzieć się dopiero na zakończenie sesji.
- W specyficznych wypadkach powinniśmy jako mieszkańcy mieć możliwość przedstawienia swojego zdania przed podjęciem uchwały, ale trudno - mówiła Halina Trzepałka, poddając w wątpliwość zgodność z prawem podejmowanych przez radnych decyzji. -Sąd, w lutym bieżącego roku uchylił w całości zaskarżoną uchwałę i stwierdził, że do chwili uprawomocnienia wyroku, co jeszcze nie nastąpiło, gmina nie może dalej nad nią pracować.
Poinformowała też radnych, że w kwietniu wójt zaskarżył do NSA uchylenie uchwały.
- Zgodnie z wymogiem formalnym powinien do tego posiadać upoważnienie rady wyrażone w formie uchwały, a takiego nie ma. W związku z tym można przypuszczać, że rada nic o decyzji wójta nie wiedziała - mówiła.
Wójt przyznawał, że WSA unieważnił uchwałę, twierdząc przy tym, że zgodnie z procedurą gmina miała prawo do składania odwołania.
- Złożona przez nas skarga została przyjęta, nie ma żadnych uchybień prawnych, co potwierdza nasz prawnik - odpowiadał wójt.
-Dziwię się, że przez pół roku ta uchwała nikomu nie przeszkadzała, a potem państwo Trzepałka ją zaskarżyli - dodawał.
- Nie ja zaskarżyłam, tylko wojewoda i wydział prawny. Nie moje argumenty zadecydowały a wydziału prawnego, proszę nam wszystkiego nie przypisywać -ripostowała Halina Trzepałka.
Pozytywne zaskoczenie
Głos zabrał również Andrzej Złotowski.
- Jestem bardzo zaskoczony tym, co dziś pan wójt zaproponował. Bardzo zaskoczony pozytywnie. To jest bardzo dobra koncepcja. Jej główną wadą jest to, że urodziła się tak późno - stwierdzał. - Mogliśmy wcześniej jak teraz ustalić kilka wariantów, przedyskutować, złagodziłoby się napięcia. Mówiłem wielokrotnie: nie dokonujmy podziału, bo to się potem wymyka spod kontroli tak, jak na każdej wojnie.
Uważał, że można się spierać o autorstwo koncepcji, ponieważ już dawno zarówno komitet jak i on osobiście przekonywał wielu radnych, że budowa pięciu oczyszczalni jednocześnie nie jest możliwa. - Ale nikt tego nie brał wówczas pod uwagę - dodawał.
Wyrażał też nadzieję, że skoro wszystkie siły i środki zostaną skierowane na budowę oczyszczalni w Kamionce, będzie czas na szukanie nowej lokalizacji niż w Ustanowie, jest bowiem przekonany, że wzbudzi ona protesty nawet wówczas, gdy będzie na liście rezerwowej.
Takiego samego zdania był Maciej Borowski, który tak jak jego przedmówca nie krył zadowolenia z propozycji wójta.
- Same ręce składają się do oklasków. To jest bardzo słuszne co pan wójt dziś mówi - twierdził i dodawał, że o Ustanów trzeba dbać ponieważ piękno przyrody sprawia, że jest to perła Mazowsza.
- Cała nasza gmina jest piękna a przy szukaniu lokalizacji należy też brać pod uwagę czynnik ludzki, nie można nikogo skrzywdzić
- odpowiadał wójt i prosił, by do protokołu zapisać jego słowa, że nigdy nie będzie w Ustanowie oczyszczalni ze zlewnią.
Korzystając z okazji, mieszkanka Krupiej Wólki zapytała wójta, gdzie i kiedy będzie można zapoznać się z projektem lokalizacji.
- Próbowałam dowiedzieć się w urzędzie wielu rzeczy i widzę, że fakt istnienia nowej ustawy o udostępnianiu informacji jeszcze tutaj się nie przyjął - mówiła.
Wójt zapewnił, że projekt będzie dostępny w biurze rady po podpisaniu przez przewodniczącego protokołu z sesji.
autor: Małgorzata Kawka
źródło: Kurier Południowy wydanie nr 297, 2009-06-19