Budynek ratusza powinien być przejrzysty. Reprezentacyjny, ale w sposób wyważony. Zakorzeniony w lokalnym charakterze, ale wytyczać kierunek rozwoju. Jak samorząd - mówią autorzy projektu, który zwyciężył w konkursie architektonicznym na nową siedzibę władz Konstancina-Jeziorny.
Mieszkańcy Konstancina załatwiają dziś swoje sprawy w pięciu budynkach - trzech przy ul. Warszawskiej, przy Mirkowskiej i Rycerskiej w Skolimowie. Pomieszczenia w tzw. Galerii Lima przy Warszawskiej 31 urząd wynajął po tym, jak dwa lata temu Państwowa Inspekcja Pracy stanowczo nakazała opuścić budynek przy Warszawskiej 29a, bo nie spełniał norm.
Do budowy ratusza władze gminy przymierzały się już w 1986 r., przed reformą samorządową. Dziesięć lat temu planowano budowę gmachu obok centrum handlowego Stara Papiernia, działka jednak okazała się za mała. Potem kilka lat samorządowcy strawili na szukanie nowej lokalizacji, zanim w końcu zdecydowali się na teren w Jeziornie, pomiędzy ul. Kolejową, a prowadzącą do Piaseczna ul. Piaseczyńską. Na nową siedzibę ogłoszono konkurs architektoniczny. W środę ogłoszono jego wynik: jury pierwszą nagrodę przyznało (jednogłośnie) architektom z warszawskiej pracowni Brzozowski Grabowiecki.
Architekci zaproponowali skromny budynek obłożony czerwoną cegłą, z dużymi przeszkleniami (z ulicy będzie doskonale widać, jak w sali obrad będą głosować radni). Ratusz będzie mieć dwa kwadratowe dziedzińce. To subtelne nawiązanie do kwadratowych wnętrz słynnych konstancińskich tężni (bardziej dosłownie nawiązała do nich pracownia Marka Rytycha, w której projekcie sala obrad ma ściany obłożone przystrzyżonymi gałązkami - dokładnie takie, jak tężnie). Na jednym z tych dziedzińców posadzony zostanie dąb - taki, jak w herbie Konstancina.
- To miejsce jest bardzo nieuporządkowane: przez środek pól przebito nową ulicę, otoczenie jest bardzo poszatkowane. Dlatego nasz budynek zorganizowaliśmy wokół wewnętrznych dziedzińców - opowiada architekt Jan Brzozowski. - Obłożyliśmy go cegłą, bo lubimy ten materiał, a w Konstancinie jest obecny - w Mirkowie, w Starej Papierni, w dwóch kościołach. Duże przeszklenia miały za zadanie w wyważony sposób nadać budynkowi reprezentacyjny charakter. Myśleliśmy jednocześnie o symbolu pewnej otwartości, przejrzystości władzy - tłumaczy.
Dzisiejsze pola na północ od ratusza, samorząd przeznacza pod zabudowę. Domy mają wyrosnąć przy prostokątnej siatce ulic. Ratusz zaprojektowany przez warszawską pracownię wpisuje się w tą kratownicę, stanowiąc zalążek tej nowej dzielnicy.
- Mam nadzieję, że ten projekt będzie zdobić nasze miasto, umacniając jego prestiżowy charakter - mówił w środę Kazimierz Jańczuk, burmistrz Konstancina-Jeziorny. Liczył, że szybko podpisze umowę z architektami i wkrótce zacznie powstawać dokumentacja budynku. Według planów burmistrza za rok inwestycja ma mieć pozwolenie na budowę, prace zaczną się wiosną 2014 r., a skończą - jesienią 2015 r. Według wstępnych szacunków budowa dwukondygnacyjnego gmachu ma pochłonąć ok. 20 mln zł.
Jury konkursowe konkursowe przyznało też 4 wyróżnienia honorowe:
praca 004 - projekt poznańskiej pracowni ARI. Jury konkursu doceniło "próbę wykreowania przestrzeni publicznej".
praca 007 - pracownia 22architekci i WXCA. Doceniona za "próbę wytworzenia placu miejskiego, ciekawe uformowanie bryły ratusza". Jedna z tańszych w realizacji - budynek według szacunków autorów kosztowałby ok. 15,5 mln zł.
praca 009 - projekt pracowni Marka Rytycha. Doceniony za "bezkompromisowość" i wykreowanie "wielofunkcyjnej, frapującej przestrzeni". W tym projekcie sala obrad rady gminy urządzona została w budynku o ścianach obłożonych przystrzyżonymi gałązkami - to dosłowne nawiązanie do konstancińskich tężni. Budynek kosztowałby 16 mln zł.
praca 019 - pracownia Bulanda&Mucha. Doceniono "ukształtowanie właściwych relacji z otoczeniem i wytworzenie wielofunkcyjnego, prestiżowego placu miejskiego". To jedna z najciekawszych prac w konkursie. Budynek na planie litery E został ustawiony ukośnie do ul. Piaseczyńskiej, tak, jak w zwycięskiej pracy. urządzono przed nim obniżony trójkątny placyk (ten sam kształt pojawił się w pracy zwycięskiej), na który wchodzi się po schodkach. Był to także jeden z projektów najdroższych w realizacji - jego koszt oszacowano na 28 mln zł.
Poziom konkursu był wysoki. Oprócz zwycięskiej i wyróżnionych prac warto zwrócić uwagę na kilka innych, które nie dostały żadnych nagród:
praca 017 - (w chwili ogłoszenia wyników nie podano jeszcze, jaka pracownia ją złożyła) - architekci zaproponowali budynek z dwoma skrzydłami, tak jakby otwierający się na petentów. Wewnątrz zaprojektowali szklane "serce" kompleksu - budynek mieszczący salę obrad i wydział obsługi mieszkańca. Jeden z droższych projektów - budowa pochłonęłaby prawie 26 mln zł.
praca 002 - by podkreślić przejrzystość urzędu, jego część zawierającą m.in. salę obrad architekci umieścili w ciekawej bryle składającej się z trzech ułożonych na sobie przeszklonych walców. Ta szklana serpentyna została dodatkowo ujęta w drewnianą kratownicę - to materiał stanowiący nawiązanie do tężni. Koszt realizacji wyceniono na 15 mln zł.
praca 003 - budynek osłonięty ogromną szklaną taflą z nadrukiem imitującym ścianę z szarych cegieł klinkierowych. Jeden z droższych projektów - budowa pochłonęłaby 23 mln zł.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/56,3 ... etny_.html